Nienawidzę siebie. Teraz już wiem, dlaczego nic mi się nie udaje... Muszę się ze sobą pogodzić, a nie umiem. Nienawidzę siebie. Gardzę sobą. Jestem beznadziejna i podła.
Piszę pracę. Nie mam innego wyjścia. To się musi udać. Cała reszta? Whatever... I tak nigdy nic nie uda mi się osiągnąć, a już na pewno nie zadowolenia z siebie.
Megaporażka. Żal. Dno. Rów Mariański.
They say that it's always darkest right before the dawn...
They say that I must be strong just to carry on...*
Niech będzie.
Pozdrawiam
Edit, 6 stycznia 2008, 20:15
Za pół roku jadę na urlop do Szkocji. Mam rezerwację. Chciałabym umieć się cieszyć...
Maćku, dziękuję Ci bardzo. Naprawdę.
Magda
--
*Blackmore's Night - Waiting Just for You
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz