Nie mam mózgu. Złożyłam pracę - obrona w ciągu miesiąca. Nic się nie dzieje. Nie myślę i jest mi z tym lepiej, niż jak się muszę zastanawiać i rozważać rzeczy. Poza tym jestem permanentnie zmęczona.
Powinnam się uczyć do obrony, albo iść na zakupy, albo się jakoś ogarnąć. Mam pierwszy dzień spokoju od niepamiętamkiedy. I sama nie wiem, co ze sobą zrobić, bo nic mi się nie chce... Czy to straszne?
Z tym celem to dalej aktualne. Nie wiem, po co to wszystko. To wszystko, co jeszcze przede mną...
Nie mam weny.
A Wy?
Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nio wlasnie jak sie cos konczy to potem czlowiek sie zastanawia co dalej.. ja za 2 miechy mam egzamin i bede dietetykiem jesli zdam:P ale mam taki zamiar:D
OdpowiedzUsuńcoś się kończy coś się zaczyna
OdpowiedzUsuń