piątek, 6 kwietnia 2007

O tym, że dziś są moje urodziny...

Dziś kończę 23 lata. Jestem samotna. Jestem praktykującą dziewicą z odzysku. Niewiele osiągnęłam w życiu. Myślałam, że ten dzień będzie dniem podsumowań i smutnej konstatacji. Ale okazało się, że wcale tak nie jest. Okazało się, że jest wiele osób, które pamiętają. Które składają życzenia, są miłe i wysyłają pozytywne fluidy.
Czy nie wydaje Wam się, że to właśnie jest ważniejsze od poczucia spełnienia w życiu? Ludzie, którzy o nas myślą. Nie spodziewałam się, że tak wiele osób okaże zainteresowanie. To naprawdę miłe uczucie. Mam nadzieję, że każde z Was chociaż raz tego doświadczyło.
W sumie to trochę dziwne, bo wszystko to, co jeszcze wczoraj wieczorem miałam w głowie do napisania, dzisiaj już nie ma znaczenia. Jak wiele znaczą małe rzeczy. Naprawdę jestem w szoku. Dostałam życzenia od osób, których bym nigdy nie posądzała o taki czyn. Chociaż z drugiej strony wysłanie życzeń nie jest znowu takim czasochłonnym zajęciem. Prawda?
Żadnym zdziwieniem być nie powinno, że nie czuję się wcale doroślej, czy starzej. Dojrzalej? Nie. Raczej przeciwnie. Dziś zamierzam zachować się jak nastolatka i rozpuścić emocje w alkoholu. Wszak to taki polski zwyczaj, by świętować takie okazje mocniejszymi trunkami. Czy to dobrze? Nie mnie oceniać, ja się podporządkuję.
Wypadałoby podsumować, wyciągnąć jakieś wnioski...
Chyba stanęło na tym, że mam przyjaciół, ludzi, którym zależy. Człowiek, który nie jest sam w takie święto, ma naprawdę bardzo wiele. A ja nie jestem sama. I to chyba jest powód do dumy. Nie udało mi się wszystkich odstraszyć moim narzekaniem i pesymizmem. Może jednak nie jestem taka zła?
Dziś się cieszymy i dziś się bawimy. Mimo, że tej jednej osoby nie będzie ze mną. Ale nawet to dzisiaj nie zepsuje mi całkiem humoru. Nie mogłam się powstrzymać od wrzucenia tej kropli goryczy. Ale przecież nie można mieć wszystkiego. A ja i tak mam wiele.

Sto lat, sto lat
niech żyję, żyję nam...


Wszystkiego najlepszego dla dzisiejszych solenizantów. Łączę się z Wami w radości i świętowaniu.
Wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących Świąt dla wszystkich, bo potem może już nie być okazji.

A na koniec mam do powiedzenia coś z zupełnie innej beczki. Wiecie, że happysad ma piosenki na każdą okazję. Znalazłam dzisiaj fragment specjalnie na sesję. Wiem, że to nie na czasie, ale nie mogę się powstrzymać. Pisanie takich rzeczy naprawdę jest oznaką dobrego humoru.
Oto recepta na sesję:

Trochę więcej czasu, trochę więcej odwagi
Trochę trochę mniej mniej słońca
Trochę więcej powagi *


Zwłaszcza na tą letnią. Przy tych warunkach spełnionych na pewno uda się zdać.

Pozdrawiam
--
*Noc Jak Każda Inna - happysad

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz