środa, 16 stycznia 2008

O tym, że czasem trzeba się wyspać...

Na specjalną prośbę Agatus, wstawiam notkę. I czuję się opieprzona. Choć to nie znaczy, że umieszczam takie wpisy, jak poprzedni, żeby słuchać o tym, że wcale nie jestem beznadziejna. Może i nie jestem, czasem tylko przestaje mi się chcieć w to wierzyć.
Generalnie dobrze robi czasem człowiekowi reset. Czy to pijacki, jak niektórym moim przyjaciołom, czy to zmęczeniowy, jak innym - mnie dobrze robi, jak się porządnie wyśpię.
Owszem, jak niektórzy wiedzą, miałam bardzo udany weekend. Byłam w Krakowie i Limanowej. Mój tatuś zawsze mawiał, że Dobra to jest koło Limanowej, kiedy na jakieś polecenie reagowałam hasłem "dobra, dobra". Nie sprawdziłam, czy Dobra faktycznie tam jest. Ale do tego wystarczy mapa. Nie trzeba tam jechać. Nie ważne. W każdym razie weekend udany. Tak naprawdę zaczął się od wieczoru w Strzybodze, co już samo w sobie dobrze nastraja. Potem pół dnia spaceru po Krakowie - piękna pogoda, 13 stopni, słoneczko i wiaterek. Zasiedziałam się na zakolu Wisły pod Wawelem i słuchałam mew. Pięknie. A potem osiemnastka w Limanowej. Bardzo udana impreza u cudownych ludzi. Gdyby czytywali tego bloga, pozdrowiłabym ich, ale to nie ma sensu.
Efektem jest meganiewyspanie. W związku z tym po wczorajszym powrocie z pracy padłam na tak zwany pysk i obudziłam się rano. 14 godzin snu każdemu chyba dobrze robi, więc biorę się dziś energicznie za robienie rzeczy. Jeszcze nie wiem jakich, ale biorę się. Na przykład dodaję notkę. Potem pewnie będę pisać:) Zgadnijcie co? No oczywiście, że pracę:) Właśnie tak.
Ale wcześniej nadrobię zaległości w bashu i innych takich, oraz w zaprzyjaźnionych blogach. Oraz zamierzam zaagitować, bo to się jakoś uzupełnia. Zaprzyjaźniony i ulubiony Pamiętnik Ciasnej Piętnastki wystartował w konkursie na bloga roku. I trzeba wysyłać smsy, żeby ich wspomóc. Wpadnijcie tam, zobaczcie, czy Wam się podoba i wyślijcie, jeśli chcecie. To tylko 1,22 brutto, a zysk przekazywany jest na cele charytatywne. No i można wygrać iPoda:)
Konsensus? Już mi lepiej nieco. Jakoś tak się wyrwałam z tego. Teraz jeszcze tylko napisać pracę, zaliczyć sesję, potem drugą, obronić się, znaleźć faceta, mieszkanie i tyle. Wszystko będzie dobrze. Czasem trochę słońca i trochę snu człowiekowi pomaga dużo bardziej niż można by się spodziewać.

Life is a tragedy for those who feel
and a comedy for those who think...


Pozdrawiam

Edit, 16 stycznia 2008, 21:32:

Czy nie wydaje Wam się nieco irytujące, że dane statystyczne na stronie KIR SA działają tylko pod IE? Przecież to jakieś nieporozumienie. Niby taki super świetnie informatyczno-elektronicznie-zajebiście-innowacyjno-bezpiecznie-nowoczesny twór - Krajowa Izba Rozliczeniowa, a tu nagle Majkrosoft się pojawia. Kurnasz, no! Może trzeba napisać do Mozilli, żeby coś z tym zrobili? Sama nie wiem, ale wkurza mnie, jak muszę odpalać Internet Explodera. Dziwny rodzaj kaszlu w każdym razie. Na myśl, że moje przelewy przechodzą przez coś, co ma jakąkolwiek styczność z Majkrosoftem, robi mi się słabo.
Ale głowa do góry! Będzie dobrze, prawda? Poza tym - czy widzicie? - piszę!

Magda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz