niedziela, 29 czerwca 2008

O tym, że decyzje się podejmuje i przeprowadza to, co się postanowiło...

Śmieszne, bo na przykład nie potrafię przeprowadzić podjętej decyzji o napisaniu pracy. Pod tym względem ten tydzień był beznadziejny. Naprawdę nie zrobiłam nic. I nawet mam wyrzuty sumienia. Tylko że już się do nich przyzwyczaiłam. I mnie nie ruszają. Tragedia.
Inne decyzje podejmuję i przeprowadzam. Miejmy nadzieję, że do końca.
I znowu słucham soundtracku z PS I Love You. Piękny film. Polecam, naprawdę.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz